W Erasmus Palace jest trochę jak w Big
Brotherze. Ściany i drzwi istnieją, ale nie stanowią dla nikogo
większego problemu, żeby je otworzyć. Pukanie jest względne.
Pukasz, nie czekasz, wchodzisz. Różne rzeczy można potem zobaczyć.
Pokój Ilkera to najlepszy obraz tego wszystkiego. Słychać
straszliwe skrzypanie drzwi od toalety, potem spłukiwanie wody jakby
spadał wodospad. Od drugiej strony słychać dudnięcie schodów,
każdy z domowników ma inne kroki. Szybkie, dudniące, drobne,
powolne. Można od razu zgadnąć, kto idzie. W oknach nie ma zasłon.
Do pokoju cały czas ktoś wpada, jak do ojca. Ilker - zobacz to.
Ilker, zapalimy? Ilker, możesz mi załatwić tą pracę?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz