środa, 28 listopada 2012

Stołówka


Pomimo, że mój uniwersytet nie jest strasznie daleko, to jednak często tam nie zaglądam. Zajęcia nie należą do najciekawszych, a nie sprawdzają obecności, więc jak da, to wymieniamy się z koleżanką, kto w danym tygodniu idzie.
Uniwersytet

Ale dwa dni temu odkryłam coś, co mnie zachęciło do częstszych wizyt na Istanbul University. Jest to stołówka! Okazało się, ze za 1.75 TL (czyli gdzieś 3.20zł) można zjeść wielki obiad! To tajemnicze miejsce jest ukryte w podziemiach. Najpierw trzeba odnaleźć tajemnicze okienko, gdzie ładuje się kartę studencką, potem trzeba przejść przez bramkę jak do metra, a następnie dostaje się tacę jak w więzieniu z czterema dołkami na różne potrawy. Dzisiaj byłam świadkiem dziwnego incydentu, kiedy ochroniarze przestali z jakiegoś powodu wpuszczać ludzi na salę. Rozwścieczony tłum studentów zaczął walić łyżkami w tace, poczułam się naprawdę jak w więzieniu! Aż dodatkową ochronę wezwali.
Podobno w zeszłym roku obiad kosztował tylko 1 lirę i w tym roku odbyło się kilka protestów studenckich, zeby wróciła stara cena. Na jednym uniwersytecie się udało, u nas nie.

Menu dnia

AKTUALIZACJA 30/11/2012:
Dzisiaj była naprawdę wielka afera na stołówce. Coś czuję, że  to miejsce stanie się głównym punktem zaczepienia mojego życia studenckiego. Wchodzę, znowu ludzie krzyczą, jakaś laska pisze po ścianie, pytam się o co chodzi. Ona mi pokazuje  - ''To jest kolejka po obiad za lirę, a ta po lewej za dwie''. No to pokornie idę do tej tańszej, choć wywnioskowałam że tam raczej dzisiaj się nie najem. Jednak skapitulowałam, bo umierałam z głodu i poszłam do tej drugiej, bo tylko tam dawali obiad. Umieścili nas w jakiejś drugiej stołówce, cały czas biegał po sali koleś i walił w stoły, a na koniec zaczęli śpiewać Międzynarodówkę. A na końcu ochrona pojmała jednego z manifestantów, nei chcieli go przepuścić i doszło do przepychanek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz